poniedziałek, 10 września 2012

Skąd ta próchnica?


Próchnica
jest najczęstszą chorobą zębów i polega na nieodwracalnym rozkładzie i niszczeniu tkanki zęba (szkliwa i bardziej miękkiej zębiny), spowodowanym przez bakterie i ich kwasy (czyli produkty przemiany materii). Jednak żeby zaczął się proces próchnicowy muszą współistnieć aż 4 warunki na raz:

1. bakterie
2. cukry, czyli "jedzenie" dla bakterii (z których po "obróbce" powstają właśnie kwasy)
3. cel, czyli podatne szkliwo zęba
4. czas, aby proces niszczenia mógł spokojnie przebiegać....

W skrócie wygląda to tak:
pyszna słodka przekąska (np.przed snem....), cukier powoduje wydzielanie endorfin i insuliny, dzięki czemu szczęśliwi zasypiamy. W tym czasie bakterie żywią się cukrem pozostałym w ustach (bo ze szczęścia oczywiście zęby nie są wyszorowane), namnażają się w tempie geometrycznym ( czyli z 1.- 2, z 2.- 4, z- 4- 8 itd) i wydalają kwasy. Kwas jak kwas, rozpuszcza minerał i tkankę, a że szkliwo zębów zbudowane jest w 90% z minerałów ( kości np. tylko w 60%), robi się z niego ażurowe sito. Te mikroporowatości są wręcz idealnie dopasowane do bakterii (już przezornie przyklejonych na powierzchni zęba) , które tylko czyhają by wniknąć do środka zęba. Tam niestety zniszczenia są już nieodwracalne, bakterie wytrwale drążą "tunel" do samego środka, a tam (niespodzianka!) znajduje się nerw i naczynia krwionośne....
Podrażnienie przez bakterie nerwu oznacza ból, ale uwaga:
 dzieje się to dopiero, jak bakterie zdążyły wniknąć naprawdę głęboko!
to oznacza, że na tym etapie prawie pół zęba już nie ma!
czy naprawdę warto czekać tak długo?

Dlaczego nie zapobiegać wcześniej?

A czy naprawdę mamy na to wpływ? Czy może jesteśmy skazani na próchnicę?

Spójrzmy jeszcze raz na 4. punkty.

1. bakterie.
 Jesteśmy nosicielami bakterii, to fakt. Nie żyjemy na co dzień w jałowym środowisku. Wręcz bakterie są nam potrzebne, bo blokują dostępu innym groźnym organizmom, np. grzybom. (znane są nadkażenia grzybicze po leczeniu antybiotykiem).
Lecz bakterie w ustach mają pewną właściwość; otóż ich szkodliwość lub dobroczynne działanie zależy stricte od ich ... ilości. Utrzymywane na optymalnym poziomie przez prawidłowe oczyszczanie zębów            ( o  tym w innym poście), są bezpieczne dla zdrowia.
Kłopot się pojawia wtedy, gdy zaczyna ich być za dużo. Robią się wtedy naprawdę agresywne, nie tylko jeśli chodzi o zęby, ale również dziąsła. ( Kamień nazębny to nie to samo co kamień w czajniku;  to też bakterie, ale to osobny temat). Temu ma zapobiegać regularna higiena - nie wyeliminowaniu bakterii, ale ograniczaniu ich ilości to korzystnego minimum.
Mało tego, jako organizmy rozproszone w "mokrym" środowisku, mają wyjątkowy potencjał do zakażania.
Przenieść się z zęba na ząb? -Żaden problem.
 A z "ust do ust"? - A czemu nie?
Obserwowane zjawisko nosi wręcz nazwę "syndrom wspólnej łyżeczki".
Pomyślmy przez chwilkę.
Matka zatroskana o stan zdrowia dwulatka, który już ma zaatakowane wszystkie zęby próchnicą.
Sama nie pamięta, kiedy była ostatnio u dentysty.....

Z próchnicą jest jak z katarem. Tyle że w tym drugim przypadku nie mamy wątpliwości, jak się przenosi....

Ad. 2. cukry. dieta.
 Myślę, że jest to sam w sobie temat rzeka, zdrowe żywienie nie tylko w kontekście zębów. Sama osobiście mam z tym problem, znaleźć w sklepie zdrową przekąskę czy posiłek, który by nie zawierał cukru. Bo cukier to nie tylko słodycze. To owoce. Słodkie jogurty i serki. Weglowodany wszystkie, bo już wstępny rozkład zaczyna się przy żuciu.
Znaczenie ma nie tylko skład, ale i konsystencja pokarmu. Oczywiście próchnicy sprzyjają te bardziej lepkie.
Ale nie popadajmy w obłęd. Jak we wszystkim, liczy się przede wszystkim umiar.
Ważne jest to, co znamy już trochę z reklam:
rzeczywiście po spożyciu posiłku spada pH w ustach na bardziej kwaśny (czyli sprzyjający rozpuszczaniu szkliwa). Ale stopniowo, głównie dzięki płukaniu przez ślinę z powrotem wraca do normy.
Dla naszych zębów oznacza to jedno:
róbmy przerwy między posiłkami!
Mówiąc jeszcze bardziej obrazowo:
lepiej już zjeść na raz tabliczkę czekolady, niż cały dzień podjadać po kawałeczku!

Ad 3. szkliwo
szkliwo? a cóż tu można zdziałać? Genetycznie słabe i tyle.
Czy na pewno?
Budowę zęba można wzmacniać nie tylko u dzieci, gdy zęby się formują i wyżynają ( a wiecie o tym, że szkliwo utwardza się na 2-3 lata przed wyrżnięciem, jeśli więc u 7.- latka 'wychodzą' słabe jedynki, jaki tu wpływ genetyki i ciąży?).
Zęby można wzmacniać również po każdym "ataku" kwasów, "impregnując" na nowo szkliwo fluorem z pasty czy płukanek. Ale uwaga:
fluor nie dotrze na powierzchnię zęba, jeśli tam jest kamień i resztki jedzenia, nieprawdaż?
Poza tym, niestety często sami uszkadzamy swoje zęby:
- nadmierne ścieranie, czyli zgrzytanie zębami,
- guma do żucia! ( czy zawsze jest to jedna dziennie przez 20min ???)
- nieprawidłowa technika, czyli tzw. szorowanie
- gazowane napoje ( dwutlenek węgla w wodzie tworzy... kwas, równie dobrze można pukać buzię rozcieńczonym płynem do akumulatora)
- kwas zawarty w sokach owocowych
- w niektórych chorobach z towarzyszącą nadkwasotą, zwłaszcza z tendencją do częstych wymiotów.

Zbawienne (ale nie tylko) dla szkliwa działanie fluoru omówię szeroko w kolejnym poście, ale zapamiętajmy proszę :
Impregnujmy nasze zęby! Przez całe życie!

Ad. 4. czas ... może działać na naszą korzyść w każdym powyższym punkcie.

Najtrudniejsze jest to, że bakterii nie widać (chociaż... ), a próchnica zębów dłuuuugo nie boli.
Stąd profilaktyki nigdy dość!!!

 Teraz jak popatrzymy na "wytyczne" opieki nad zębami przez pryzmat 4. warunków, to oczywistym się staje:
regularne (rano i wieczorem), staranne i dokładne oczyszczanie zębów szczotką, nitką i pastą z fluorem,
zbilansowana dieta w 4-5 posiłkach dziennie.
regularne kontrole u dentysty, najlepiej jeśli połączone z badaniem rentgenowskim, tzw. panorama wszystkich zębów( pozwala to ocenić miejsca, niewidoczne przy oglądaniu, tzw. "między zębami" )
Proste!

 Do zobaczenia!



Aleksandra Rozmysłowicz
EuroDentist
Gabinety Stomatologiczne
Gdynia, Św. Wojciecha 10 U/3
tel. 602 21 30 41
www.eurodentist.pl